Zapraszam na kolejną przystawkę tym razem na zimno, tatar po szwedzku. Jadłam tą przystawkę całkiem niedawno i postanowiłam ją odtworzyć. Do tatara użyłam wołowej polędwicy, którą najpierw natarłam przyprawami, zrumieniłam na rozgrzanym tłuszczu, a następnie schłodziłam. Porcje tatara poukładałam na małych crostini, trochę „zielska” do dekoracji i gotowe. Prawda, że apetycznie wyglądają. Nie zapomnijcie , że w tym miesiącu przepis miesiąca to przekąski. Tatar po szwedzku
Składniki:
20 porcji
160 g wołowej polędwicy
1 gałązka świeżego rozmarynu
1 łyżka kaparów
2 szalotki
½ łyżeczki nasion włoskiego kopru
sól i pieprz do smaku
1 łyżka oleju
liście bazylii do dekoracji
20 szt. crostini
Wykonanie:
Oczyść polędwicę z błon, natrzyj pieprzem i nasionami kopru. Rozgrzej tłuszcz na patelni wraz z gałązką rozmarynu. Zrumień polędwicę na mocno rozgrzanym oleju z obu stron. W środku polędwica ma być mocno różowa. Zawiń w aluminiową folię i ostudź.Po ostudzeniu zmiel polędwicę, wybierz jednak nakładką o grubych oczkach. Wymieszaj mięso z drobno posiekanymi szalotkami i kaparami. Dopraw solą i pieprzem. Ułóż tatar małymi porcjami na crostini czy kawałkach tostów. Smacznego!
7 komentarzy
Dlaczego mój poprzedni post został usunięty? Czyżby nie był po Pani myśli…
Nie usunęłam tylko pewnie trafił do spam, a spam usuwam automatycznie, bo nie mam czasu na przeglądanie…
To napisze jeszcze raz,zrumienie polędwicy na rozgrzanym tłuszczu nie można określać mianem tatara…
Odsyłam do Wikipedii http://pl.wikipedia.org/wiki/Befsztyk_tatarski
Zgadza się . Moja polędwica została jedynie szybko przyrumieniona ze względów estetycznych,aby zkoagulować krew.Tak robią wszyscy zacni kucharze jeśli serwują tatar na białym crostini…taki właśnie jadłam zrobiony przez szwedzkiego kucharza…
Pozdrawiam serdecznie
Uwielbiam tatara, chociaż często boję się kupować go w sklepie, bo to towar, który powinien mieć szczególnie wysoką jakość i świeżość. Czasem jednak się skuszę – bułeczka z tatarem, pieprzem i cebulką jest najlepsza :)
Twój przepis brzmi bardzo ciekawie, szczególnie użycie rozmarynu. Wypróbuję w wolnej chwili :)
Jakoś nigdy nie byłam przekonana do tego dania – ale w tej wersji wygląda bardzo ciekawie. Tylko czy mi wyjdzie tak jak autorce ;)
Polecam! Nic trudnego!