Ostatnio skusiłam się na zrobienie mojej pierwszej frużeliny. Zdecydowałam się na truskawkową, bo akurat miałam mrożone truskawki w domu. Frużelina wyszła bardzo fajna w smaku i konsystencji o pięknym, czerwonym kolorze. Truskawki doprowadziłam tylko do wrzenia, więc zachowały swój piękny kolor i kształt. Frużelina to świetny dodatek do deserów. U mnie dzisiaj bielusieńkie bezy wypełnione bitą śmietaną i udekorowane frużeliną.
Wszystkiego najlepszego kobietki! Dzisiaj nasze święto!
Przepis na bezy z bitą śmietaną i truskawkową frużeliną
Składniki:
na 12 bez
Beza
- 4 białka
- 220 g cukru
- 1 łyżeczka soku z cytryny lub octu
- szczypta soli
- 200 ml śmietanki, 38% do napełnienia bez
Frużelina truskawkowa
- 500 g truskawek
- 180 g cukru lub wedle smaku
- nasiona wanilii z jednej laski
- 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
- 4 listki żelatyny lub 2 łyżeczki żelatyny w proszku
Wykonanie:
- Zacznij od bez. Ubij biafika na sztywno z dodatkiem soli. Kiedy białka już są sztywne zacznij dodawać po łyżce cukier. Cukier musi się rozpuścić.
- Na koniec dodaj sok z cytryny i zakręć mikserem przez chwilę.
- Napełnij rękaw cukierniczy z odpowiednią tylką i wyciśnij okrągłe bezy na kształt gniazdek w równych odstępach (u mnie na dwóch blaszkach). Zacznij od dna bezy, a później wyciśnij brzeg. Piecz gniazdka na 80ºC (termoobieg) przez około 4 godzin. Moje były gotowe po 3,5 godzinach.
- Wymieszaj truskawki z mąką ziemniaczaną, cukrem i wanilią w małym rondelku, doprowadź do wrzenia. Dodaj uprzednio namoczoną i odciśniętą żelatynę i wymieszaj. Pozostaw do ostygnięcia.
- Wysuszone bezy ostudź, a następnie napełnij ubitą śmietaną i udekoruj frużeliną.
11 komentarzy
Wspaniałości!
Uwielbiam bezy,uwielbiam domową frużelinę.
Ja też bardzo lubię bezy…
Rozpłynęłam się, a takie bezy to chodzą za mną już od jakiegoś czasu, chyba muszę sobie dogodzić :P
Pewnie musisz!Ha,ha…
Cudne kolory. Smakowite zdjęcia.
Dziękuję!
wspaniale wyglądają
Dzięki Iza!
Witaj Gosiu, piękne beziki i doskonale wykonane ! Serdecznie pozdrawiam :)
Prześliczne, delikatne bezowe chmurki. Mimo, że nie zaliczam siebie do 100% fanów bez to Twoje urzekły mnie. Zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Muszę, po prostu muszę ich spróbować. :)
No właśnie! Wysuszone bezy w niskiej temperaturze są takie bielusieńkie…Spróbuj koniecznie!