W zeszły weekend wybrałam się z Philipem do Sztokholmu. W Goteborgu dzieci i młodzież rozpoczęły zimowe ferie. Wypad na parę dni do stolicy był przyjemny. Odwiedziliśmy Alexandra. Pogoda dopisała. Lekko mroziło, a ostatnie dwa dni świeciło słońce. Idealna pogoda na spacery. Odwiedziliśmy Stare Miasto. Spacerowaliśmy najdłuższą ulicą wzdłuż wybrzeża zwaną Strandväg. Morze nieźle zamarzło. Kolorowe kamieniczki odbijały się w tafli lodu. Zdziwił mnie jednak fakt, że było mało ludzi na ulicach. Zazwyczaj Sztokholm tętni życiem. Piękna pogoda działa jak magnez i przyciąga ludzi na miasto. Rzadko mijaliśmy się z turystami…Latem jest tu niesamowity tłok. Mogliśmy się za to cieszyć ciszą i w spokoju podziwiać architekturę. Sztokholm jest piękny. Prawdziwa stolica Północy.
Miasto pełne przytulnych kawiarenek i barów. Uwielbiam popijać kawę z widokiem na wolno płynące statki… Były też i zakupy. Po raz pierwszy odwiedziłam największe w Skandynawii centrum handlowe Mall of Sweden. Nie jestem fanką wielkich galerii handlowych ale dałam się namówić dzieciakom. Odwiedziłam parę ulubionych butików znanych mi z Goteborga i internetu jak Rum 21, Habitat czy Zara Home. Uwielbiam butiki z wyposażeniem mieszkań. Zawsze coś mi wpadnie w oko… Tutaj również roi się od miejsc, gdzie można wypić gorące expresso i zjeść coś na szybkiego.
My odwiedziliśmy Vapiano. Jest to włoska sieć restauracyjna, gdzie klienci wybierają co chcą zjeść i obserwują jak ich danie zostaje przyrządzone. Są trzy różne stacje, z makaronem, pizza i sałatki. Klient podchodzi do wybranej i zamawia danie. Koncept jest fajny, kiedy nie ma kolejki. W takim wypadku wolę być obsłużona przez kelnera, a czekając na zamówione danie cieszyć się rozmową z towarzystwem. Dlatego też odwiedziliśmy Vapiano zaraz po dwunastej, kiedy jeszcze nie było takiego tłoku. Restauracja mimo wszystko cieszy się dużą popularnością. Muszę przyznać, ze jedzenie jest bardzo smaczne. Można wybrać danie z makaronem, pizzę lub sałatki. Dla zwolenników drinków jest również dobrze zaopatrzony bar. Wszystkie odbywa się w ten sposób, że klient dostaje kartę, na której rejestruje swoje zakupy. Potem idzie do kasy i płaci. Szybko i efektownie.
Dodam, że makaron jest własnej roboty. Można nawet kupić na wynos. Akurat mieliśmy stolik przy maszynce to cięcia makaronu…
Każdy wybrał to lubi. Lisa makaron, Alex i Philip pizzę, a ja grecką sałatkę, na której dodatkowo znalazły się kurczak i scampi. Oczywiście nie obyło się bez ciabaty.
Vapiano ma bardzo miłą atmosferę. Jest to restauracja dla całej rodziny. Menu zawiera różnorodne potrawy i każdy wybierze coś dla siebie. Nam zabrakło miejsca na deser.
Jest to modna restauracja, bez białych obrusów i sztywnej atmosfery. Odwiedzają ją młodzi ludzi ale również rodziny z dziećmi. Można się tu umówić na niezobowiązujące spotkanie, smacznie zjeść popijając prosecco. Ceny jak na Sztokholm są przystępne. Szwecja jest jednym z najdroższych krajów. Wizyta w przeciętnej restauracji dla czterech osób to wydatek rzędu 700 koron czyli około 300 złotych. Tyle mniej więcej zapłaciłam w Vapiano.
3 komentarze
Vapiano jest i w Warszawie.
Nie jest moją ulubioną restauracją…I nie sprzedaje się w niej makaronu na wynos.
Ale chcę się odnieść do cen za posiłek. W Warszawie wydajemy na kolację dla dwóch osób z winem właśnie 300 zł. Dla dwóch, a nie czterech ! Wprawdzie nie jest to miejsce w centrum handlowym, ale dobra restauracja.
I w tej sytuacji Sztokholm to nie jest drogie miasto w Europie…
No nie. W centrum handlowym zawsze trochę taniej. Ale już na mieście z winem trzeba liczyć podwójnie…Przyznam, można znaleść perłę gdzie serwują dobre i tanie jedzenie ale generalnie jest drogo. Wiem też, że Warszawa jest droga i na pewno masz rację.
oj uwielbiam