Płonące naleśniki – Crepes suzette

Płonące naleśniki czyli crepes suzette z jabłkami w cynamonie to naleśniki zapalane alkoholem bezpośrednio przed podaniem. Będąc w Paryżu dwa lata temu musiałam spróbować crepes suzette. Nie rozczarowałam się. Kelner przyniósł deser po czym go podpalił, mówiąc coś łamaną angielszczyzną. Pewnie ostrzegał mnie, że muszę poczekać aż alkohol się ulotni. Biedny nie wiedział, że ja taka obyta…he, he…Mój angielski jest nie byle jaki… Francuzi za to nogi z angielskiego albo nie chcą mówić po angielsku…ich sprawa. W każdym bądź razie naleśniki zjadłam bezproblemowo.

Crepes suzette zazwyczaj podaję się z sosem pomarańczowym i zapalam likierem cointreau z dodatkiem wódki. Ale…jak zwykle jest wiele wersji klasycznego deseru. Jedną z nich są płonące naleśniki z jabłkami w cynamonie. Rytuał zapalania naleśników to nie lada sensacja, na którą czeka większość domowników, oprócz mojej połowy, która naleśników nie lubi…I tacy rodzą się…he,he…

Wbij jajka do miski. Wsyp suche składniki i  dodaj część mleka. Zmiksuj po czym dodaj resztę mleka i  przestudzone masło. Zmiksuj. Ciasto jest dosyć rzadkie ale takie ma być. Rozgrzej patelnię i  usmaż 8 dużych i  cienkich naleśników. Każdy naleśnik złóż dwa razy na pół.  Na suchej patelni rozpuść cukier. Dodaj masło i  zamieszaj. Obierz jabłka ze skórki, oczyść z  gniazdek i  pokrój na plasterki. Wrzuć na patelnię i  posyp cynamonem. Smaż aż jabłka będą al. dente a  sos zacznie gęstnieć. Dodaj wtedy sok z  cytryny, wodę i  likier. Smaż jeszcze przez 2  minuty. Wyjmij jabłka na talerzyk.

Podaj nale­śniki z jabł­kami. Polej sosem i posyp cukrem pudrem. Wani­liowe lody lub jogurt rów­nież świet­nie pasują do tego deseru.