Wino białe, różowe czy zielone? Które wybrać do przekąsek powstałych na bazie ryb z puszki?
Ryby w puszkach to jeden z najciekawszych, rozwijających się we współczesnej gastronomii trendów. Zarówno w Europie Zachodniej, jak i w Stanach Zjednoczonych po ryby w puszkach coraz częściej sięgają uznani szefowie kuchni. Powstają nawet restauracje i bary specjalizujące się w podawaniu „puszkowych rarytasów”. W Lizbonie, Londynie, Nowym Jorku czy Barcelonie mamy okazję spróbować konserwowanych ryb i owoców morza od najbardziej uznanych producentów. Zazwyczaj morskie przekąski podaje się w towarzystwie wina. Jakie wino pasuje do dań przygotowanych na bazie ryb z puszek?
Białe, zielone, a może różowe?
Specjaliści zgodnie proponują do rybnych puszek wina białe. – Najlepiej podawać wina o wzmożonej kwasowości, wytrawne, bądź półwytrawne. Powinniśmy unikać win aromatycznych, żeby nie przyćmiły smaku ryby. Chodzi o to, aby ten smak podkreślić. Bardzo dobrym połączeniem będzie włoskie pinot grigio oraz makrela w sosie pomidorowym – mówi Daniel Matz, szef kuchni z Gdańska.
Z rybą bardzo dobrze współgra również wino zielone o bardzo subtelnym cytrusowym aromacie.
Schody zaczynają się, kiedy na naszym talerzu pojawia się śledź, do którego najlepiej pasuje polska wódka. Czy śledzia możemy łączyć z winem? Wszystko zależy od dodatków. Jednak delikatne wino białe można łączyć niemal z każdą rybą.
– Ciekawym pomysłem, którym możemy pozytywnie zaskoczyć naszych gości, jest podanie im rybnych przekąsek oraz różowego wina – koniecznie polskiego. Z uwagi na klimat i mniejszą ilość słońca, jest to wino wytrawne, bardziej mineralne, dlatego będzie doskonale komponować się ze smakiem ryby – dodaje Daniel Matz.
Jakich win nie powinniśmy łączyć z rybami z puszek? W tym przypadku lepiej nie podawać ich z winami o egzotycznych nutach smakowych. Powinniśmy również unikać win słodkich.
Wino – szczotka dla kubków smakowych
Odpowiednio dobrane do ryb z puszek wino nie tylko poprawi nasze doznania smakowe, ale również sprawi, że poczujemy się lepiej. Nie wszyscy wiedzą o tym, że wino działa neutralizująco na tzw. „rybi oddech”. Działa lepiej niż mocno miętowa guma do żucia, i co najważniejsze oczyszcza kubki smakowe, dzięki czemu dłużej możemy cieszyć się smakiem rybnych rarytasów. Wystarczy zajrzeć do kilku lizbońskich knajp i restauracji podających dania z rybnych puszek, aby przekonać się, że widok gości pijących proste, stołowe, białe wino, nie należy do rzadkości.