W tym roku spędzamy wakacje na Krecie. Od kilku dni przebywamy w Platanias i jest po prostu cudownie. Nie musimy gotować i sprzątać, śniadanie czeka na nas już od 07.30. Popijając poranną kawkę podziwiam piękne morze. Jest nam tu naprawdę dobrze i baaardzo słonecznie.
Nie przypuszczałam, że będzie aż tak gorąco. Na szczęście woda w morzu super ciepła, oczywiście nie tak jak powietrze, ale schłodzić się można. Kilka dni temu były ogromne fale i nici z kąpania, ale można było poszaleć z falami. Takie biczowanie falami to całkiem niezły masaż, a i ochłoda niemała.
No ale oczywiście człowiek nie żyje samą plażą i kąpielami w morzu. W czwartek wybraliśmy się do Kissamos skąd popłynęliśmy statkiem na Balos i wyspę Gramvousa. Balos to przepiękna laguna. Woda jest po prostu krystaliczna, białe skały i piasek niemalże złocą się w promieniach słońca. Laguna jest ogromna. Tam gdzie morze przerywa laguna woda sięga zaledwie do kolan i jest niesamowicie ciepła. Przeszłam się po lagunie wzdłuż i wszerz. To przyjemny trening takie chodzenie po wodzie. Wiało przy tym mocno.
Laguna jest całkiem dzika, tzn. nie ma na niej ani toalety i ani żadnej restauracji, czy tylko nawet kiosku. Jest tam tylko mnóstwo ludzi, ale dla wszystkich jest miejsce. 4 statki płyną na Balos i wyspę Gramvousa, 2 razy dziennie i zabierają całkiem niemało ludzi. Nie odczułam jednak jakiegoś nadmiernego tłoku jak to miało miejsce w Krka.
Wycieczka nie była zbyt droga. My wykupiliśmy naszą w Platanias za 40€. W cenie był transfer autobusowy do Kissamos i powrót do Platanias oraz bilety na statek. Mieliśmy tylko ze sobą wodę do picia, owoce, ale na statku był duży wybór kreteńskich dań, kanapek i napojów.
Nie przesadziłam, że mocno wiało. Mało mi głowy nie urwało!
Te skały pewnie też kiedyś rozsypią się na złocisty piasek.
Podczas odpływania z Balos morze znowu zmieniło kolor.
Co mnie zachwyciło na Balos to morze, którego kolor zmieniał się w zależności od natężenia słońca i koloru dna. Te zdjęcia są naprawdę oryginalne, opublikowane bez obróbki w Photoshop. Dno laguny stanowi w większości biała skała. Tam gdzie woda jest bardzo płytka podłoże jest skaliste ale płaskie i pokryte białym piaskiem. Naprawdę piękne miejsce, warte polecenia.
Nie omieszkałam nakręcić tego krótkiego filmu na Balos. Jestem ciekawa, czy tam zawsze tak wieje? W każdym bądź razie nie było w ogóle czuć, że słupek rtęci wskazywał ponad 30 stopni. Miałam jeszcze tu napisać o wyspie Gramvousa, ale to rozdział, który zasługuje na osobną publikację. Ciekawi?