Pimientos de pardon to małe zielone papryczki, które uwielbiam grillować. Dzisiaj proponuję świetną przystawkę na ciepło czyli nadziewane papryczki. Nadzienie przygotowałam z białego sera zaprawionego ziołami,chili i czosnkiem. Papryczki pardon są miękkie i bardzo łatwo można je napełnić nadzieniem. Nie zawierają dużo nasion, a grillowane z ogonkami są szczególnie dekoracyjne i łatwe w jedzeniu, takie na jedno ugryzienie. Grillowane czy pieczone są najlepsze. Często je przygotowuję jako przekąskę na ciepło ale i jako przystawkę do mięsa, na przykład do grillowanych skrzydełek. Nadziewane czy nie są smaczne, lekko gorzkawe. Choć uważane za słodkie może się trafić kilka papryczek o ostrzejszym smaku.
Nadzienie do papryczek zrobiłam z włoskiego sera zwanego quartirolo lombardo dop. Jest to ser z mleka krowiego, konsystencją podobny do dobrej fety. Lekko słony, dosyć zbity, przypomina nieco w smaku chevré…Włosi używają go do pizzy, a ja nadziałam nim hiszpańskie pimientos de pardon.
Nadziewane papryczki pardon
Składniki:
½ kg papryczek pardon
200 g włoskiego sera quartirolo lombardo dop
2 ząbki czosnku
2 łyżeczki mieszanki suszonych ziół, u mnie bazylia, rozmaryn i tymianek
szczypta suszonych płatków chili
sól i pieprz do smaku
3 łyżki oliwy
Ser rozgnieć widelcem. Czosnek obierz i przeciśnij przez praskę. Dodaj do sera wraz z ziołami, chili i 1 łyżką oliwy. Przpraw solą i pieprzem i wymieszaj. Papryczki ułóż na desce tak aby się nie przewracały. Następnie ostrym nożem natnij każdą papryczkę i wypatrosz z pestek jeśli jest ich bardzo dużo. Napełnij papryczki serem i ułóż na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Posmaruj oliwą i wstaw do nagrzanego na 200ºC piekarnika nastawionego na funkcję grilla. Piecz papryczki przez 10 minut. Podawaj na ciepło lub zimno.
SparaSpara
7 komentarzy
Tak przygotowanych papryczek jeszcze nigdy nie jadłyśmy :)
Polecam dziewczyny!
Ja kupuję czasem w sklepie takie gotowe, tylko czerwone i bardzo je lubię :)
Ja też lubię takie, szczególnie te w oliwie!
Papryczki są świetne. Genialne będą też na wiosnę na grillowe spotkania.
No właśnie! Ja już chcę wiosny!…
Jako przystawka bardzo mi się podobają