Dawno nie gotowałam pulled pork. Uwielbiam mięso, które rozpada się na kawałki, kiedy jest mięciutkie i soczyste i pełne smaku w sam raz na piknikowe kanapki. Dzisiaj ugotowałam pulled pork po azjatycku. Obawiałam się trochę czy ta nowa, jeszcze dotąd nie wypróbowana kompozycja składników jakże inna od mojego tradycyjnego pulled pork, zda egzamin. Moje obawy były bezpodstawne. Karkówka, którą wybrałam do przyrządzenia pulled pork wyszła niesamowicie, miękka dająca się rozerwać palcami. Chwyciłam w pędzie kilka kawałków i musiałam się pohamować aby nie zjeść jeszcze więcej. Następnym razem zrobię większą porcję…
Przepis na pulled pork po azjatycku
Składniki:
5 porcji
- 1,5 – 2 kg karkówki z kością
- 125 ml sosu ostron
- 125 ml soi japońskiej
- 150 ml chili sosu, przepis domowy chili sos
- 75 ml octu ryżowego
- 4 łyżki startego imbiru
- 3 łyżki sezamowego oleju
- 5 ząbków czosnku
- 2 duże chili, podzielone na pół
Wykonanie:
- Ułóż karkówkę na dnie żeliwnego garnka. Wymieszaj wszystkie sosy i przyprawy i dodaj do mięsa. Przykryj garnek pokrywką. Nastaw piekarnik na 125ºC i duś mięso przez najmniej 5 godzin. Możesz od czasu do czasu polewać sosem lub odwrócić mięso po upływie połowy czasu. Gotowe mięso, ktore się po prostu rozlatuje oddziel od kości i wymieszaj z sosem.
Tak przygotowany pulled pork można podawać na ciepło z ziemniakami lub jako nadzienie do kanapek z dodatkiem surówki z białej kapusty po azjatycku i karmelizowanej czerwonej cebuli, na które przepisy ukaża się w kolejnych wpisach. A ja dzisiaj tymi pysznościami wypełniłam właśnie świeżo upieczone pita chlebki.
8 komentarzy
A ja nigdy nie gotowalam, uwierzysz? Moze dlatego, ze blisko pracy mam takie fajne azjatyckie stoisko, gdzie sprzedaja pyszna pulled pork… Ale musze sie kiedys skusic i sprobowac sama ja przyrzadzic!
Spróbuj, ciekawe danie…
Gosiu,
wspaniałe i pysznie podane!
Uwielbiam i będzie u mnie na weekend.
Pozdrowienia!
Cieszę się, że ci wpadło w oko. Pozdrawiam serdecznie!
Chętnie się poczęstuję :)!
Proszę bardzo!
aż mi się jeść zachciało
Ja zjadłam dwie kanapki…