Od kilku dni obiecywałam moim dzieciom domowy, czekoladowy budyń. Stąd dzisiaj znajdziecie na blogu przepis na budyń domowej roboty. Zazwyczaj gotuję budyń na żółtkach z dodatkiem mąki ziemniaczanej. Dzisiaj jednak ugotowałam budyń na żelatynie. Nie, nie gotowałam z żelatyną tylko ją rozpuściłam w gorącym, czekoladowym mleku.
Jak jest różnica między budyniem na mące ziemniaczanej, a budyniem z żelatyną? W smaku budyń jest po prostu bardziej czekoladowy i nie ma smaku mąki. Żelatyna jest neutralna w smaku. Poza tym budyń ma równy, czekoladowy kolor. Ten na mące ziemniaczanej ma ciemny kożuch na wierzchu, a w środku jest jaśniejszy. Zdecydowanie czekoladowy budyń na żelatynie prezentuje się ładniej niż ten na mące ziemniaczanej. Jedyną jego wadą jest to, że musi się ściąć w lodówce.
Do budyniu dodałam niezbyt dużo żelatyny, dlatego jego konsystencja jest taka sama jak w tradycyjnego budyniu. Zdecydowanie ten przepis na budyń odpowiada mi najbardziej. Moje dzieci też były bardzo zadowolone, zwłaszcza, że przyrządziłam budyń z bitą śmietaną i borówkami. Ot, taki prosty deser w tygodniu.
Przepis na budyń
3 porcje
Składniki:
600 ml mleka
3 łyżki kakao
75 g mlecznej czekolady
2 żółtka
1 łyżeczka waniliowego ekstraktu
4 łyżki cukru
4 listki żelatyny
200 ml śmietanki, 36% tł.
30 g czekoladowych wiórków
100 g borówek
Listki żelatyny umieść w misce z zimną wodą na 20 minut. Połowę mleka wlej do garnka i zagotuj z kakao. Resztę mleka zmiksuj ż żółtkami, cukrem, wanilią i dodaj do gotującego się mleka, cały czas mieszając. Zdejmij garnek z kuchni, kiedy mleko zacznie wrzeć. Odciśnij żelatynę i dodaj do budyniu. Zamieszaj i odstaw do ostudzenia.
Kiedy budyń przestygnie napełnij nim pucharki do połowy i wstaw do lodówki na 3 godziny. Ubij śmietankę. Pokrój czekoladę na wiórki. Napełnij pucharki bitą śmietaną. Udekoruj borówkami i czekoladowymi wiórkami. Smacznego!
1 Komentarz
Nigdy nie lubiłam budyniu, ale tak podany wydaje się być przepyszny! Chyba nigdy nie próbowałam domowego wydania – znam tylko smak gotowców ze sklepu, a dla mnie nie są one najlepszym przysmakiem :) Właśnie jestem w trakcie planowania menu na urodziny córki. Nie chcę iść na łatwiznę i zaopatrzyć się we wszystko w cukierni. Z drugiej strony wiem, jak dzieci podchodzą do zdrowych przekąsek, więc bez słodkości się nie obędzie. Myślę, że niedługo wypróbuję twój przepis – mam nadzieję, że mi wyjdzie!