Zdrowa miska, healthy bowl…Uwielbiam przygotowywać jedzenie w ten sposób. To trend w nowo otwartych kafeteriach czy „zielonych ” restauracjach, gdzie można zjeść nie tylko smacznie i zdrowo ale i kolorowo. Zdrowa miska zazwyczaj zawiera warzywa, jakieś kasze czy strączki, białko w postaci ryby, kurczaka czy mięsa oraz pyszny dressing.
Zdrowa miska to łatwe danie do przygotowania, zdrowe , kiedy wszystkie składniki pochodzą z ekologicznych źródeł. Nie wiem jak jest w Polsce ale w Szwecji ekologiczne hodowle wyrastają jak grzyby po deszczu. Ważne jest również aby nie wyrzucać jedzenia co również ma wpływ duży wpływ na ekologię. Niedawno byłam w restauracji, gdzie meny zmienia się z dnia na dzień w zależności od tego jakie tanie i świeże produkty mógł manager zakupić na aukcji. Przykładem są ryby i inne owoce morza.
Na ogół luksusowe restauracje kupują zawsze ryby i owoce morza odłowione w nocy. Na drugi dzień to co nie zostało sprzedane stoi gdzieś w koncie o połowę taniej ale wciąż świeże. Podobnie jest na owocowych i warzywnych bazarach. Luksusowe restauracje wybierają to co najlepsze. Nie wiem jak Wy robicie w domu ale ja np. nie wyrzucam całej papryki czy ogórka jeśli są trochę nadwiędnięte czy lekko przygniecione. Nie oznacza to przecież, że trzeba wyrzucić całe warzywo, a tak właśnie się dzieje. Restauracja, o której piszę przygotowuje pyszne posiłki właśnie kupując wciąż świeże, a co najważniejsze produkty nadające się do jedzenia za pół ceny, a w niektórych wypadkach otrzymuje je nawet za darmo.
W ten sposób zdrowa miska nabiera zupełnie innego znaczenia nie tracąc na smaku i jakości. Zawsze przeglądam spiżarkę i lodówkę za nim zdecyduję się na kolejne zakupy. Resztki wykorzystuję do zdrowej miski. Tak więc moja zdrowa miska jest nie tylko zdrowa ale i ekologiczna. Sądzę, że wszyscy gotujący w ten sposób zasługują na miano „ekologiczni”.
Nie mam też nic przeciwko temu, że również oszczędzam. Zdrowe i pyszne jedzenie, a do tego kaska na inne wydatki! Jak każda zdrowa miska tak i ta zawiera pyszny dressing. Postawiłam dzisiaj na ostry dressing z sriracha. Świetnie pasuje do dorsza w orzechowej panierce.
Zdrowa miska
Składniki:
4 porcje
600 g fileta z dorsza
150 g orzechów laskowych, grubo zmielonych
1 jajko
sól i pieprz do smaku
1 brokuł
1 mała puszka kukurydzy
100 g mieszanej sałaty
1 mała puszka ciecierzycy
½ łyżeczki kajeńskiego pieprzu
1 łyżka oliwy
2 marchewki
1 łyżka czarnego sezamu
sól i pieprz do smaku
tłuszcz do smażenia
Dressing z sriracha
100 ml oliwy z oliwek
2 łyżki syropu klonowego
1 łyżka soku z cytryny
1 łyżeczka sriracha
1 mała szalotka, drobno pokrojona
Pokrój rybę na kawałki. Posól i oprósz czarnym pieprzem. Rozmąć jajko w miseczce, zamocz kawałki ryby, które następnie obtocz w orzechach. Smaż rybę na złoty kolor po obu stronach. Na drugiej patelni rozgrzej oliwę i wsyp ciecierzycę. Oprósz kajeńskim pieprzem i smaż przez minutę. Blanszuj różyczki brokułu przez 3 minuty w lekko osolonej wodzie. Odcedź i opłukaj zimną wodą. Marchewkę obierz ze skórki i potnij na cienkie paski. Ułóż warzywa w miskach. Na wierzchu połóż rybę i posyp sezamem. Podane składniki na dressing wymieszaj w miseczce i polej sałatkę. Smacznego!
5 komentarzy
Przepysznie to wygląda a ta panierka palce lizać :)
Nie przepadam za rybą, ale pomysł na panierkę bardzo ciekawy :)
U nas już niebawem będzie znowu sporo dorsza to przepis idealny jak dla nas ;)
Kocham ryby i zjem każdą nawet tą najbardziej ościstą ( dziadek przynosił płotki złowione w rzece i mimo mnóstwa ości jadłam, bo byłam dumna z dziadka a i ryba pyszna).Twoje danie wygląda niesamowicie pysznie.
Ja też rybą nie gardzę!