Małe ciasteczka o kokosowym smaku z kokosowym nadzieniem… po prostu kokosowo ! Moje najmłodsze dziecie zażyczyło sobie ciasteczka, bo zaplanował gości na weekend. Niewiele z tych kokosowych słodkości zostało dla niego i już mnie namawia na następny wypiek. Ja przechodzę tortury, bo obiecałam sobie, że po Nowym Roku przez resztę stycznia nie tknę ciastek, ciasteczek i wszelakiej maści ciast. Muszę przyznać, że dotrzymuję wciąż słowa.
Kokosowe ciasteczka z nadzieniem kokosowym bardzo smakowały, mi wystarczył wspaniały zapach unoszący się po ich upieczeniu. Tak, domowe ciasteczka, ciastka cytrynowe, ciasteczka z dżemem, sezamowe ciastka są najlepsze!
Przepis na kokosowe ciasteczka z nadzieniem
Składniki:
na 22 kokosowe ciasteczka
Ciasto maślane
500 ml mąki
100 ml cukru
200 g masła, u mnie 100 g masła + 100 g kokosowego masła
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 czubate łyżki kokosowej śmietanki ( kożuch z mleka kokosowego)
szczypta soli
Nadzienie kokosowe
250 ml kokosowych wiórków
6 łyżek cukru
50 g masła, miękkie
100 ml kokosowego mleka
2 łyżki kokosowej śmietanki
1 łyżeczka waniliowego ekstraktu
Z podanych składników zagnieć ciasto, owiń w folię i włóż do lodówki na 30 minut. W międzyczasie przygotuj nadzienie. Wymieszaj wszystkie składniki łyżką i włóż do lodówki na 30 minut. Ze schłodzonego ciasta uformuj kulki, a następnie spłaszcz je. Nanieś łyżkę kokosowego nadzienia i uformuj okrągłe ciastko. Ułóż ciastka w odstępach na blasze wyłożonej pergaminem. Piecz ciasteczka w piekarniku na 175ºC (termoobieg) przez około 15 minut.
8 komentarzy
Gosiu,
kokosowe z nadzieniem!
Częstuję się,kilkoma…
A proszę, proszę…
A ja właśnie miałam ostatnio smaka na kokos, poszłam na dział cukierniczy w sklepie, ale nie znalazłam nic, co by mnie zadowoliło, więc upiekłam po raz enty klasyczne kokosanki, które już mi się trochę nudzą…
Twój przepis spadł mi jak z nieba:) Uwielbiam kokos i ciasteczka nadziewane, a jedno i drugie razem to już rewelacja:)
Już wiem co jutro upiekę:)
takie kokosowe to moje smaki ;)
Porywam kilka ciasteczek do porannej kawy :)
A proszę, proszę…
Bardzo fajne nadzienie :) Gratuluję wytrwałości!
Sama siebie podziwiam!