Wczoraj ugotowałam pyszny barszcz ukraiński. Ulubiona zupa moich dzieci. Tym razem podałam barszcz ukraiński z ziemniakami ugotowanymi osobno i okrasą, tak jak to robiła moja babcia. O dziwo, ze ja w ogóle pamiętam takie szczegóły… Ale właśnie taki barszcz smakuje mi najbardziej!
Jestem ciekawa jak wy gotujecie czerwony barszcz, bo ja zawsze robię własny sok z buraków. Wydaje mi się, ze barszcz ugotowany na soku ma taki ładny, wyraźnie czerwony kolor i jest jakby bardziej zawiesisty.
Mowa o barszczu ukraińskim, więc nie można zapomnieć o fasoli. Robiłam porządki w szafkach kuchennych i natrafiłam na „pięknego Jasia”. Ta fasola jest większa i ładnie się prezentuje w barszczu. Oczywiście trzeba ja namoczyć przez noc.
Innym obowiązkowym dodatkiem do barszczu ukraińskiego jest okrasa z wędzonki, którą podprawiłam majerankiem. Bardzo smaczny barszczyk w sam raz na zimowe wieczory.
Przepis na barszcz ukraiński
Składniki:
na pełny garnek
- 3 litry bulionu mięsnego
- 2 marchewki
- 2 pietruszki
- kawałek selera
- 4 ząbki czosnku
- 2 dl białej fasoli
- 1 kg czerwonych buraków
- 1 cebula
- sol i pieprz do smaku
- 1 łyżeczka majeranku
- 3 łyżki winnego octu
- 2 dl śmietany
- 300 g wędzonki
- ugotowane oddzielnie ziemniaki
Wykonanie:
- Przepuść buraki przez sokowirówkę, zostaw 3 buraczki i pokrój w podłużne paski. Pozostałe warzywa obierz i pokrój w kostkę, czosnek przepuść przez praskę.
- Wlej do dużego garnka bulion, sok i wrzuć namoczoną białą fasolę. Gotuj najmniej godzinę, aż fasola będzie na wpół miękka. Wtedy dodaj warzywa i gotuj jeszcze około 20 minut. Dopraw barszcz octem, solą i pieprzem oraz śmietaną.
- W międzyczasie przygotuj okrasę. Pokrój wędzonkę pochodzenia wieprzowego w drobną kostkę i podsmaż na suchej patelni, powoli aby tłuszcz zawarty w mięsie równomiernie się topił. Dodaj pokrojoną cebule i majeranek. Smaż aż cebula lekko się zrumieni i będzie szklista. Tak przygotowaną okrasę możesz dodać bezpośrednio do barszczu i zamieszać lub jak ja to zrobiłam posypać ziemniaki dodane do zupy.
4 komentarze
Nie mam szczescie do zup…. jakos nie lubie ich przygotowywac:) Ale twoj barszcz chetnie bym zjadla:)
Dziękuję Gosiu! Ciesze sie , ze tu zawitałaś.
lubię :] zdecdowanie dla mnie.
bardzo lubię, ale mi zrobiłas apetyu :)