Sobota! Co dziś ugotowaliście na obiad? Ja, butter chicken czyli curry z masłem orzechowym. Bardzo lubię hinduską kuchnię, bo to prawdziwe rękodzieło, eksplozja smaków i aromatów. Na początku przerażała mnie ilość przypraw, ale się przyzwyczaiłam. Poza tym nauczyłam się używam orientalnych przypraw nie tylko do curry.
Butter chicken to ulubione curry, które wymaga dodatków. Jeśli już gotuję curry to podaję je z białym ryżem posypanym czarnuszką. Oczywiście muszę upiec naan. Żadne curry nie smakuje tak dobrze jak posypane obficie kolendrą. Kolendrę dodaję do środka ale mój S. nie przepada, więc posypuję curry na talerzu. Sama przepadam za kolendrą, jej zapach wprowadza mnie w nieziemską ekstazę.
Butter chicken
6 porcji
Składniki:
800 g fileta z piersi kurczaka
2 łyżki garam masala
1 łyżka utartego imbiru
1 cebula
1 czosnek solo
4 łyżki masła fistaszkowego
2 łyżki masła klarowanego
800 g pokrojonych pomidorów z puszki
150 ml śmietanki
świeża kolendra do posypania
sól i kajeński pieprz do smaku
Pokrój mięso na kawałki i zrumień na maśle. Dodaj pokrojoną cebulę, czosnek przeciśnięty przez praskę i utarty imbir (zobacz jak przechowywać imbir). Posyp garam masala i smaż jeszcze przez chwilę. Wlej pomidory i dodaj masło fistaszkowe. Przykryj pokrywką i gotuj curry przez godzinę na małym ogniu. Na koniec dodaj śmietankę i pokrojoną kolendrę. Wymieszaj i zagotuj. Zamiast kolendry można dodać do curry pietruszkę lub podać bez zieleniny. Podaj curry z białym ryżem i naan.
13 komentarzy
Jak to wygląda! Danie na medal.
Smak na pewno doskonały w każdym calu.
Podziwiam, bo na pewno smakuje rewelacyjnie.
Trzeba wypróbować.
Pozdrawiam! :)
Polecam!
Niesamowicie aromatyczne danie! :D
Wygląda tak apetycznie, że ślinka leci :) Pyszności :)
Uwielbiam takie smaki :-) pysznie Gosiu :-)
Uwielbiam curry! :)
Najlepszy sos!
Ja w sobotę miałam wolne od gotowania, a przepis na pewno wypróbuję, bo prezentuje się obłędnie :)
alez ja takie dania lubie
hej! wygląda rewelacyjnie! tylko skąd wzięłaś aromatyczną kolendrę?
Ta akurat była ekologiczna i z doniczki. Jeszcze mi się nie zdarzyło nie kupić aromatycznej kolendry. Ale jak miałam wyhodowaną z nasion to faktycznie była prawie bez zapachu…
Przepyszna inspiracja :)
Ach, uwielbiam indyjską kuchnię! Nawet dziś na obiad jadłam domowe curry z czerwonej soczewicy :) U mnie koniecznie z kolendrą, bo oboje z mężem lubimy :)